środa, 17 maja 2023

Solution

 Męczy mnie to 

Życie płytko

Zapomniałam jak płakać

Zamknięta w kilku ścianach

Milczącego pancerza 

Skupionej skorupy

Zapętlonych myśli

Wracają jak bumerang

Piłki żonglującego 

Stagnacja

Chcesz coś wykonać i rezygnujesz z tego

Chcesz pić chcesz biec chcesz czytać

Chcesz coś z sensem napisać 

Ale to akurat odbiega daleko 

Od listy priorytetów

Then everyone stayed and you were moving on

You thought that you were moving

In fact you never did

Now you realise

Everyone moves on and you stay

You don’t want to stay anymore 

You’ll go drink some water

Then you’ll think about it again 

As cold as your water 

As slow as your calm

niedziela, 15 maja 2022

Tęsknię

 Sprawiłeś ze coś we mnie umarło

I dostrzegam to dopiero teraz

Że prawie cały artyzm duszy 

Stał się oschłym wyrafinowanym nieczułym spojrzeniem na świat 

i przeżywaniem płytkim, wesołym, nieemocjonalnym

Można powiedzieć dorosłość 

i dojrzałość, stawianie na szali wartości ważnych i ważniejszych, spychanie do boku gorszych chwil aby odwrócić uwagę 


I myślałam ze to jest świetne remedium na wszystkie problemy 

I zadziałało, ale nie za darmo

Zabrało mi większość zmysłów odczuwania świata 

Kontemplacji i pomysłowości 

Płynnego poczucia życia i jego wartości 

Świat dorosłych 

Jest straszny 

Nie ma tu miejsca na wrażliwość 

To żadna wartość 


A ja chcę kochać mimo wszystko

Chcę robić to co mówi mi serce

Tak bardzo chcę uciec gdzieś do lasu z kimś kto podotyka ze mną drzewa i posłucha szelestu harmonijnej społeczności natury

Posłucha bicia mojego serca i chociaż na moment nie będzie myślał o ludziach i o uczuciach i o planach 

Kogoś kto zatrzyma się w połowie drogi tylko dlatego żeby złapać większy oddech letniego wieczornego powietrza 

Kogoś z kim mogłabym wspólnie ronić łzy ulgi i wdzięczności 

Przeżywać każdym receptorem życie 

Wbrew logice

 

Szukam ujścia swoich uczuć 

Bezskutecznie 

Kumulując je

Żyjąc w alternatywnej rzeczywistości 

Wracam do momentów w których 

nie dorosłam 

Wiem co było wtedy 

Jednak siła uczuć każe nam wchodzić

w te niebezpieczne zakamarki i próbować jak głupiec znając cały rezultat 

Jaki szczęśliwy byłby człowiek 

bez całej tej otoczki własnego umysłu 

który mógłby w końcu dać mi święty spokój i spierdolić

Dać przestrzeń swojemu właścicielowi 

na rzeczy które doprowadzą do pełni szczęścia 

a nie na to co męczy i ciągnie mnie 

do tyłu i w dół 

Nie mogę trzymać tego w umyśle

Z drugiej strony nie mogę tego wypowiedzieć 

Są rzeczy które wypowiedziane wiążą każdego bardziej niż kiedy tkwią wewnątrz 

Szczęśliwi którzy nie potrafią nadzwyczajnie zachwycać się 

drugim człowiekiem zupełnie bez powodu 

Szczęśliwi którzy potrafią oczyścić 

swój umysł z uczuciowych dystraktorów, 

z własnych psychologicznych pułapek 

Zawsze znajdzie się ktoś do zakochania 

I zawsze będę między młotem a kowadłem 

I to wszystko zawsze w większości będzie tylko moim wymysłem 

odbiegającym grubo od rzeczywistości 

I wiem że za parę momentów 

wszystko mi się odwidzi 

i to wszystko tylko ukradło mi trochę czasu, uwagi, emocji, godności. 

I po co kradniesz sobie to skoro nie uczysz się na błędach 


piątek, 26 listopada 2021

Ukrytość

Czasami czuje, 

jakby niektórzy ludzie, których znam, 

chcieliby wykrzyczeć 

swoje problemy, niepewności, kompleksy. 

Że wszyscy mają na dnie coś,

co nie pozwala im w pełni cieszyć się życiem. 

Coś, 

co zawsze stoi za podejmowanymi przez nich decyzjami.

Jaka jest prawda? 

Definicja M


Zawsze wolałam kubek od szklanki
Raczej kolegów niż koleżanki 

Preferowałam zgodę od walki

Zimowe wieczory od letniej saharki

Chodzenie do szkoły niż na wagary

Na wyjście soczewki, nie okulary 

Samotność od toksycznej relacji 

Bezmyślny upór zamiast przyznania racji 

Długie rozmowy niż długie imprezy 

Kawałek brownie od kawałka bezy

Te moje wszystkie głupie ekscesy

Od mądrych rad, doświadczeń miesięcy 

Teatr od kina

Cydr od piwa 

Wodę od wódki 

Naukę od wróżki 

Meble niż ciuszki 

Boga od pustki

Bycie podziwianą niż adorowaną

Bycie miłą niż wulgarną

Bycie wdzięczną niż zazdrosną 

Bycie obserwatorem od bycia w centrum 

Bycie wrażliwą od bycia odporną

Bycie panikarą od bycia spokojną

Bycie wydziwiarą od bycia akceptującą

Bycie nudziarą od bycia szokującą

Bycie zakochaną

zawsze bycie zakochaną 


Stan

Ciężko było w 2020 roku 

Doczekać się takiego widoku 

Za oknem spokój, cisza i jasność 

Wieczorne spadające płatki śniegu 

Wyzwoliły nieoczekiwaną radość 


Dla mnie szczególnie kiedy świat upada

Życie wymaga, a słabość przytłacza 

Taki widok pokonuje wszystkie muszę, nie umiem, boję się 

Wszystkie niezaradności 


Taki widok to jest jak skarb w sercu

Jak wielka spowiedź 

Jak poczucie się pełnym 


Jestem taka

Ze gdy patrzę na zimową wieczorną aurę 

To chce mi się płakać 

Ze wzruszenia


Nie ważne jak byłoby źle

To jest moja pełnia szczęścia

Eliminacja wszelkich dystraktorów 

Tych ponurych niepewności 


W tym zamieszanym życiu 

Moje dwie największe miłości 


Długo i zima 


Człowiek renesansu

 Kim jesteś?

Sercem porywasz się na najodleglejsze oceany potrzeb

Dłońmi szkicujesz to czym się fascynujesz

Śpiewem tańczysz, natchnieniem pielęgnujesz 

A to czego pragniesz to wiedza najtwardsza wykuta w mękach

Zastanawiasz się nad przeznaczeniem 

I czar pryska 

Została ci szara chmura 

Szara chmura daje nura 

W samotności, 

W umyśle teraz gości 

Jej dźwięki oczekiwań 

Zabójstwo na każdym kroku 

Przy depresji wyroku 

I to nie jest ostatnie słowo 

Jeszcze egzekwowanie

Dla innych egzekucja 

2020

Ten rok przyniósł wiele rozpaczy
Ten rok zesłał wiele niesprawiedliwości 
Wiem, że niektórzy długo jeszcze
Nie wybaczą Bogu tego, co w tym roku miało miejsce 


Chciałabym wiedzieć, co napisać,

Aby wszystkim nam ulżyło,

Ale chyba nie ma takich słów.


Są tragedie, które wstrząsnęły światem 

Są tragedie, które wstrząsnęły państwem 

Są tragedie, które wstrząsnęły rodzinami

I są tragedie, które wstrząsnęły jednostkami 


Możemy zastanawiać się nad zdrowiem ciała, środowiska, mentalności, populacji 

Ale nie zmienimy innych, nie zmienimy obcych, nie zmienimy głupoty i wąskich horyzontów. 


I nie obwiniajmy się za to, 

Pewnych rzeczy już nie zmienimy, 

Czasem nawet nie zmienimy siebie. 

piątek, 15 stycznia 2021

Bezsilna cząstka

Co pomoże ci
To jedno twoje słowo
Wciąż czytane na nowo
 
Cichutko szeptem 
Z frustracją biegle 
Nie pokonujesz zaciekle

Czegoś 

Gdzie twoje maniery 
Uczucia sekrety 
Nawroty podniety 
Nagminne odwety
 
Wszystko w tobie 
Świat zaklęty
W pancerne parkiety
Sufity i ściany 
Przejrzałe stany 

Ona myśli 
Są wielcy i czyści 
Bezbłędni soliści 
Na arenie 
Radzenie i zadowolenie 

Ona się myli 
Chybi w tej chwili 
Więc moi mili 
...





niedziela, 27 grudnia 2020

4.01.2020 Zderzenie

To wspaniałe
Położyć głowę na poduszce 
W której wnętrzu tętni życie po aorcie 
W poszewce z ciepłej miękkiej skóry 
Myśląc tylko o tym czego doświadczam 
Gładząc palcami strukturę tego co kocham najbardziej 
Człowieka 
Będąc w swojej fascynacji 
Tylko w Tobie 
Dotykając szorstkich włosów łona
Wnętrz ud
Kształtu kolan 
Ciepła palców 
Wędrując swoim liniowo
wzdłuż pionowej osi
Skręcając od czasu do czasu 
Chcę trwać w wędrówce 
Czując każdy krok
Przez chwilę
Nie myśląc o celu podróży
Odczuwając piękno
którym źródłem jest Twoje ciało skomponowane z umysłem
który nie przekonał mnie do tego czy dla niego znaczy to tak wiele jak dla mnie
Chcę w to wierzyć