Kiedy ktoś milczy
Milczę też
Kiedy ktoś się śmieje
Myślę czy to szczery śmiech
Czy uśmiech jest z bólu
Ból gniew i strach pokazywane
Są lepsze o wszechświat od uśmiechu jakim karmi ktoś powierzchowne serca
Od milczenia
Oblicza lalki
I dopóki widziałam u ludzi
Dopóki chciałam to pokazać
Siebie
A nikt mnie nie zna
I ja sama siebie nie poznaje
Ale nie chce zmieniać tego
Ze do każdego mam dystans
Bo tylko tak odgrodzę siebie od
Zła i dobra
Potrzeby ludzkie i potrzeby duchowe
Przeszłość pogrzebuję
Można żyć bez miłości, bez tęsknoty, bez przyjaciół, bez seksu, bez siebie
Bez sensu
Kto mnie znał?
Może jeden
Który zmarł
I pogrzebuję go bez zbędnych celebracji
A wraz z nim swoją miłość, jej piękno, nasze nagie i ubrane ciała, nasze miejsca, pocałunki w środku lasu, wyprawy na chmurach w gwiazdy, duchy i modlitwy, całodobowe rozmowy, malowanie największego dzieła świata, rodzynkową herbatę, filmy których nigdy nie dokończyliśmy, bo zasypiałam na Twoich kolanach, serduszkowe mydło, mycie zakrwawionych twarzy w rzece, darcie ryja przez balkony i rozmowy w środku zimy przez okno mojego pokoju. Kocham Cię i zawsze będę, tak jak obiecałam. Mimo to moja miłość jest już pogrzebana. Gdybys wrócił i błagał, nie zgodziłabym się nigdy.
Stara miłość nie rdzewieje ale nie można być głupcem.