Nie przeleję tej samej miłości
Na innego człowieka
Gdybym przestała robić to czego nie chcę
Nigdy ci się nie uda
Bo nigdy tez nie chciałaś na prawdę
To tamto siamto
Jakbym się stosowała to wyglądałoby inaczej
A ja ciagle robię coś czego nie chcę
Na spacer chciałabym pójść
Ale sama nie i z kimś kogo nie lubię tez nie
A nikogo nie lubię
Denerwują mnie schematyczni ludzie
Jak u mnie kurwa już nie jest okej
To siup na pięcie się obróć
Obraź się najlepiej
Bo jak ja się nie uśmiecham bo już nie mogę czasem
Wytrzymać z tą iluzją siebie przed światem
To znaczy ze zła jestem
I nie pokocham nikogo kogo mylą moje uśmiechy i piękna mowa
Kto twierdzi ze mu zależy
A w momencie gdy odchodzę nie biegnie za mną krzycząc, ze wie ze to przejściowe
Kto nie pyta ‚co mogę dla Ciebie zrobić?’ Kiedy warczę i gardzę
Bo mam czym gardzić w ludziach
Którzy są fałszywi