Będziesz czytał teraz na noc
Pewną bajkę na dobranoc
I nie raniąc ludzkich części
Będziesz słuchał opowieści
Nie zadając bólu twarzom
Nieznajomym wspak witrażom
Kłującym w oczy zaspane
Sprzedając życie za zła wianek
I posłuchasz dalej opowieści
O tym co ci w kieszeni szeleści
Co w portfelu się mieści
Posłuchasz o prawdzie
Używek zdradzie
Na sumienia werandzie
Posłuchasz o litościwej pysze
Donośnej kołysce "to ja,moje,mój,moja"
Wulgarna harmonia
Szczeniacka ironia
I zaśniesz znów beztrosko
Czekając na widowisko
Jutrzejszego dnia
Dzisiejszej nocy
Poszukaj pomocy