czwartek, 20 października 2016

Zakochana

Jeśli wpadam w objęcia Morfeusza 
To dlatego że kołysze mną burza 
Płyną sceny myśli iskrząca dusza 
Niebawem znowu usłyszy Cię w uszach 
Następuje marzenie senne 
Tak ciepłe kojące codzienne 
Blady niepokój cień ciemność zawarło 
Jakby paliło się i gasło 
Tak wygląda niepewność 
Tak wygląda niejasność 

piątek, 14 października 2016

Wieczór w stylu retro

Strużka herbacianego aromatu 
Wyblakłej śliwki z imbirem 
Przedstawia się wygaszonemu światu 
W zapachu spleciona dymem 

Smuga węgla ciągnąca się za zapałkami 
Złotem łańcuszka subtelnie się tli 
Po kartce z papieru rozdrabniane palcami 
Popioły wchłania do taktu na trzy 

Dźwięk szkła i porcelany wytęża słuch 
Nie śpi w półmroku upartym
Znów palę zapałkę bo czuję że duch 
Przyszedł zwabiony umarłym 

niedziela, 9 października 2016

co o mnie

tunel szeptów 

stopy na tafli 

ikrzącej kałuży 
bez butów zgarbiony 
w płaszczu arbuzowym 

bawi się stanami skupienia 
od histerycznego śmiechu 
po pragnienie uśpienia 

to odciska piętno 
jakby od zewnątrz bo
powierzchowne piekło 
symuluje niebo 

znów na pewno 
uciekniesz tam wieczorem 
chwilę potem 
będę chcieć się spowrotem