Proszę, nakarm się moimi łzami
Niech będą jak Twoja krew
Odkupieniem
Dotknij ich żywych, człowieczych
Jak płyn z Twoich ran
Weź je ze sobą
Lecz mimo to
Nie dorównają Twojej krwi
Liche, nędzne, zabłąkane krople
Spragnione ofiarowania
Krystaliczna czerwień