czwartek, 14 lipca 2016

O chciwej

Wieczorem rozłożyć ręce 
Jedwabnej chmurce w podzięce 
Elektryczny dreszcz i szum 
Oplata palce trzem, dwóm 
Huśtawkom o łańcuchy 
I ludzi stąd widzę i duchy 
Cisza gęsta, trochę nerwowo się śmieje 
Chociaż... kto tę panikę sieje nie wiem 
Jak w tej nocnej przestrzeni 
Cokolwiek osądzi, ktokolwiek oceni 
Ciężko zakleszcząją się te powieki 
Ciągle szamocze mojej chmury brzegi 
Wielkie runą gwiazdy zaraz w śniegi 
Och, przestań wreszcie 
Och, spadnę przecież 
Wietrze