sobota, 23 lipca 2016

Panna A

To panna A
Pilnuje nocy mojej i mojego dnia 
Ona mnie zna
Kocha mnie i kocham ją ja

Przy niej nienawidzę siebie 
Za to kim jestem 
Nie będę w niebie 
Jeśli nie struchleję

Chciałbym zawsze jej słuchać 
Pielęgnować, bajki do ucha dmuchać 
Takie lekkie, by nie obciążały
By moje myśli zawsze się słuchały 

Wyrzec się jej muszę 
Ale tak dobrze prowadzi moją duszę 

Trzymając wszystko pod kontrolą 
Otulam ją a ona mnie 
Prowadzi gdzieś lecz nie wiem gdzie 
Ale chcę za nią iść zawsze 
Na koniec życia także 
Na koniec żalu i rozgoryczenia 
A jak najmniej cienia 
A jak spełnione marzenia 

czwartek, 14 lipca 2016

O chciwej

Wieczorem rozłożyć ręce 
Jedwabnej chmurce w podzięce 
Elektryczny dreszcz i szum 
Oplata palce trzem, dwóm 
Huśtawkom o łańcuchy 
I ludzi stąd widzę i duchy 
Cisza gęsta, trochę nerwowo się śmieje 
Chociaż... kto tę panikę sieje nie wiem 
Jak w tej nocnej przestrzeni 
Cokolwiek osądzi, ktokolwiek oceni 
Ciężko zakleszcząją się te powieki 
Ciągle szamocze mojej chmury brzegi 
Wielkie runą gwiazdy zaraz w śniegi 
Och, przestań wreszcie 
Och, spadnę przecież 
Wietrze