Zimne ręce mnie witają Energią bezsilności Miłym uśmiechem Niecierpliwie krzyczą : "JĄ! JĄ!", a echo "Ą Ą ĄĄĄ!" Zimnym oddechem otulają A dusze przy nich kamienieją Myśli skraplają się krwią I płyną do nich Lęk ofiarowują wzamian Częstują paniką i strachem Zabijają